/ photo credit goes to: Words Over Pixels /
Pogoda nie nastraja przesadnie optymistycznie, powiedzmy to sobie szczerze – lato się skończyło. Obudziłam się na tyle zmęczona, że odpuściłam nawet dzisiejsze bieganie – poczułam, że nie ma sensu się przeciążać. I gdy siedziałam smętnie nad poranną kawą, wspominając rzewnie słońce i ciepłe poranki sprzed paru dni, przypomniałam sobie wczorajszą rozmowę z Kasią.
Zadzwoniła żeby sprawdzić, co się u nas dzieje i przede wszystkim – jak miewa się Jaś. Nie słyszałyśmy się od czerwca, nie ma jej na FB, nadrabiałyśmy więc spore zaległości.
Przeszła podobne leczenie parę lat temu. Dobrze wie, o co mnie pyta i jaką radością są pozytywne wieści, bo równie dobrze mogłoby ich nie być. Wyjątkowo docenia każdą dobrą nowinę albo po prostu brak złych, bo zna problemy, które pojawiają się po drodze.
Opowiedziałam jej o udanej operacji i dalszych perspektywach. O planach związanych z podawaniem Mepactu i o tym, jak dobrze czuje się Jaś, mimo 10 dawek chemii, które już dostał i 8, które go jeszcze czekają.
Wysłuchała wszystkiego w skupieniu, po czym zapytała:
– Ty wiesz, że to, czego doświadczacie, to cud?
– Cud to jak dla mnie trochę za małe słowo. CUD ma przecież tylko trzy literki – odpowiedziałam ze śmiechem.
Póki co nie znajduję jednak lepszego słowa. Tak samo jak nie znajduję słowa lepszego niż DZIĘKUJĘ.
DZIĘKUJĘ Wam za CUD, którego doświadczamy!
I życzę cudownego dnia!
***
Weather doesn’t make me overly optimistic, let’s face it – summer is over. I woke up today so tired that I gave up running – I felt no sense in overloading myself. And when I sat sadly over a morning coffee, thinking bitterly of all the warm mornings I enjoyed a few days ago, I thought of yesterday’s conversation with Kasia.
She called to see how we all were, and most of all – how Jaś was doing. We didn’t speak for a few weeks and she is not on FB, so we had a lot to catch up.
She had herself a similar treatment a few years ago. So she knows exactly what we are talking about and value the joy of positive news, because she knows they might as well not be so good. Knowing all the problems that could arise along the way, she extremely appreciates good news or simply lack of bad ones.
I told her about successful operations and all the further steps. About our plans for Mepact and how great Jaś is feeling, despite 10 chemo treatments he’s been through already and 8 still waiting for him.
She listened intently and asked:
– You know that what you are experiencing is a miracle?
– Miracle is a little too small a word for it. Miracle (CUD in Polish) has only three letters – I said laughing.
For now, however, I cannot find a better word. Just as I cannot find words better than THANK YOU.
THANK YOU for the MIRACLE we experience!
I wish you all a miraculous day!
